5 paź 2015

I 4

(Do Sestiusza)

Solvitur arcis hiems grata vice veris et Favoni

(Strofa archlochijska IV)

Odchodzi sroga zima, Favoni wiosnę zwiastuje
   i statki znów się spuszczają na morze,
bydło z obory wybiega, wieśniak ognia nie syci,
   a pola siwym nie bieleją szronem.

Już cyteryjska Wenus wiedzie tańce w blasku luny
   i wdzięczne Gracje złączone z Nimfami
przemienną biją stopą w ziemię, gdy Wulkan ognisty
   odwiedza kuźnie potężne Cyklopów.

Teraz mirtem wypada przybrać namaszczoną głowę
   lub kwiatem, który rodzi żyzna ziemia.
Teraz w gajach cienistych Fauna uczcić trzeba,
   co owcy żąda lub kozła wybierze.

Śmierć blada jednakowo ubogie chaty nawiedza
   i pyszne zamki. O szczęsny Sestiuszu,
krótkość życia niweczy nadzieję zbyt rozbudzoną;
   już włada tobą noc, baśniowe Many

i smętna siedziba Plutona; kiedy tam podążysz,
   rzut kością nie da ci pierwszeństwa w uczcie
ani wybrańca młodych nie spotkasz, czułego Licyda,
   o którym wkrótce będą śnić dziewczęta.

Horacy
w tłumaczeniu Andrzeja Lama